Chłop potęgą jest i basta!

110. rocznica Wystawy Włościańskiej Miechów 1903

Jutrzenka

Hasła szerzenia oświaty wśród chłopów i likwidacji zacofania gospodarczego polskiej wsi szczególnie mocno postulowano na Miechowszczyźnie na przełomie XIX i XX w. W 1898 r. z inicjatywy lokalnych działaczy, m. in. właściciela ziemskiego Gabriela Godlewskiego z Klonowa, Stefana Kozłowskiego z Przybysławic i Bogusława Kleszczyńskiego ze Skrzeszowic, powstało pierwsze na ziemiach Królestwa Polskiego Kieleckie Towarzystwo Rolnicze. Rok później ci sami działacze wraz z ks. Bronisławem Sokołowskim, proboszczem z Nasiechowic, zainicjowali w Miechowie pierwszą w Królestwie Polskim organizację włościańską pod symboliczną nazwą „Jutrzenka”. W obawie przed uświadamianiem narodowym rząd rosyjski zakazywał tworzenia organizacji zrzeszających włościan, dlatego też „Jutrzenkę” zarejestrowano jako Towarzystwo Rolnicze w Bukowskiej Woli, dla którego znany kielecki adwokat, Józef Dunin, zaprojektował formę spółki udziałowo – komandytowej do handlu nasionami. Akt założenia sporządzony przez notariusza Władysława Ankiewicza w dniach 7-19.02.1899 r. świadczył o tym, (…) jakiemi drogami szła polska myśl niepodległościowa za czasów niewoli i z jakiemi trudnościami walczono, aby przemycić w społeczeństwo zdrowe ziarno kultury i uświadomienia narodowego. Oto jak okoliczności powstania „Jutrzenki” wspominał Stanisław Manterys:

Pierwsza myśl założenia spółki hodowli nasion powstała między nami w Kielcach, kiedyśmy tam pojechali, żeby obejrzeć wystawę rolniczo-przemysłową. Tam to pierwszy raz w życiu zobaczyliśmy takie nasiona, takie ziarno zboża, od którego oczy trudno było oderwać. I wnet powstała w naszych duszach chęć dohodowania się takiego ziarna, wytwarzania takich nasion. Niestety, do czynu było jeszcze bardzo daleko, bo na drodze widzieliśmy tysiące przeszkód. (…) Ale skorośmy się zaciekawili, nabrali chęci, zaczęli myśleć i pytać ludzi o dobrą radę, to i trafiliśmy do ludzi dobrej woli i dobrego serca, którzy nie odmówili dobrej pomocy, tj. dobrej rady. Za ich też rozumną radą zawiązaliśmy spółkę, bo czemu człowiek pojedynczy nie podoła, to zrobi gromadą, działając wspólnie.

Akt założenia Jutrzenki

Pierwsze stronice Aktu założenia „Jutrzenki”, 
sporządzonego w Bukowskiej Woli w dn. 7-19.02.1899 r. 
przez notariusza Władysława Ankiewicza 
(zbiory Archiwum Państwowego w Kielcach)

 

Założycielami spółki byli: Gabriel Godlewski, ks. Bronisław Sokołowski i włościanie: Ludwik Szopiński, Walenty Pytel, Antoni Szopiński, Franciszek Rączka z Łętkowic, Andrzej i Stanisław Manterysowie, Wojciech Piwowarski, Stanisław Bielawski, Marcin Cichy, Maciej Łysek z Pojałowic, Jan Bielawski z Nasiechowic i Jan Kaczmarczyk z Prandocina. W skład zarządu weszli: Gabriel Godlewski, Ludwik Szopiński i Wojciech Piwowarski. Zastępcami zostali Andrzej Manterys i Walenty Pytel. Skarbnikiem został Jan Bielawski, a sekretarzem Stanisław Manterys.

Spółkę zawiązano na sześć lat. G. Godlewski wniósł kapitał zakładowy w wysokości 100 rubli, natomiast pozostali po 20 rubli. Wspólnicy zbierali się raz w miesiącu i robili sprawozdanie z poczynionych prób i doświadczeń. Członkowie byli także zobowiązani do prowadzenia rejestrów gospodarczych ze skrupulatnym wykazem dochodów i rozchodów.

Twórcy „Jutrzenki” prężnie prowadzili działalność edukacyjną, rozpowszechniając zdobytą wiedzę poprzez organizowanie odczytów, dyskusji, wycieczek i pokazów. Aby spowodować wzrost produkcji rolnej, nabywano narzędzia rolnicze, wartościowe odmiany nasion i nawozy sztuczne oraz upowszechniano innowacyjne formy prowadzenia gospodarstwa. W czwartym roku działalności „Jutrzenka” mogła zapewnić ziarno nie tylko udziałowcom, ale założyła również skład na zboże w Miechowie. Jednym z sukcesów spółki było zdobycie srebrnego medalu na wystawie w Petersburgu w 1902 r. za jęczmień „Hanna” wyhodowany w Łętkowicach. Jednak najbardziej doniosłym wydarzeniem było zorganizowanie pod egidą Kieleckiego Towarzystwa Rolniczego pierwszej w historii włościańskiej wystawy rolniczej w Miechowie w dniach 26-29.09.1903 r., na której spółka we własnym pawilonie prezentowała płody rolne. Również na tej wystawie przyznano „Jutrzence” srebrny medal Ministerstwa Rolnictwa za pracę produkcyjną i rozpowszechnianie nowych roślin uprawnych.

„Jutrzenka” rozwijała się wspaniale dając pierwszorzędne owoce w dziedzinie uświadamiania włościan, aż zdarzył się wypadek, który jej rozgłos rozszerzył na cały kraj. Pani Aniela Zdanowska, córka Gabriela Godlewskiego napisała w Słowie Warszawskim artykuł o „Jutrzence”, artykuł ten wpadł w ręce cenzury i narobił harmidru. Jak to? W Miechowie jest Spółka Rolnicza, która podkopuje autorytet caratu? Śledztwo natrafiło na papiery w porządku i medal z Petersburga i nic zrobić nie mogło. Fama „Jutrzenki” rozeszła się po świecie, odpisy aktu rejestracyjnego i statusu rozeszły się po kraju i setki takich spółek zaczęto zakładać.

Mimo korzyści i dobrodziejstw płynących z działalności, „Jutrzenka” została rozwiązana przez władze po uchwaleniu konstytucji w 1905 roku, a pracę nad oświatą wsi przejęła Macierz Szkolna.